W sklepach zoologicznych można obecnie znaleźć wiele produktów spożywczych dla psów, zawierających chlorofil. Czasem jest to po prostu karma lub uzupełniający preparat odżywczy. Prym wiodą sztuczne kości, z dużymi zielonymi wstawki z chlorofilem. Wielu właścicieli psów uważa te produkty za cudowny specyfik. Na czym polega magia chlorofilu? Czy naprawdę jest istotnym dodatkiem żywieniowym? Czy można podawać go innym zwierzakom? A może zarezerwowany jest tylko dla psów? Przed użyciem zapoznaj się drogi właścicielu, z jego właściwościami i rolą jaką odgrywa w organizmie twojego pupila!
Czy chlorofil oczyszcza organizm z toksyn?
Chlorofil po spożyciu wchłania się w bardzo niewielkiej ilości tj. około 1% do 2% do organizmu. Większość tego związku, w postaci niezmienionej jest wydalana razem z kałem stąd też może zabarwiać stolec na lekko zielonkawy kolor. Chlorofil jest produktem fermentacji dla bakterii jelitowych. Może wywierać na te bakterie korzystny wpływ a w świetle jelita wiązać niektóre metale ciężkie czy toksyny. Wewnątrz jelit może działać przeciwutleniająco. Niestety, chlorofil nie usuwa toksyn z organizmu. Jest to jeden z większych mitów na temat chlorofilu i ciężko nawet powiedzieć skąd się wziął.
Czy chlorofil dostarcza tlen do komórek?
Co prawda chlorofil uczestniczy w wytwarzaniu tlenu w procesie fotosyntezy pod wpływem energii słonecznej. Jednak sam go nie zawiera w przyswajalnej formie. Tlen w chlorofilu jest związany chemicznie, więc jego biodostępność jest zerowa.
Ponieważ w jelitach jest ciemno proces fotosyntezy w nich nie może przebiegać. I nawet przy założeniu, że jakimś cudem pojawi się w nich światło i zjedzony chlorofil zacznie wytwarzać tlen, to tlen ten i tak nie zostałby wchłonięty. W jelitach nie ma komórek, które mogłyby tlen zabsorbować. Znajdują się one tylko w płucach. Tak więc niestety chlorofil nie dostarcza organizmowi tlenu.
Czy chlorofil jest remedium na niedokrwistość?
Bardzo często podkreśla się, że chlorofil ma budowę podobną do hemoglobiny. Rzeczywiście, chlorofil ma do niej zbliżony układ, z tą różnicą, że zamiast atomu Żelaza występuje w nim atom Magnezu. Organizm po wchłonięciu chlorofilu, nie może jednak zamienić go w hemoglobinę gdyż nie zachodzi w nim żaden proces podczas którego, atom Magnezu obecny w chlorofilu, wymieni się na Żelazo.
Myślenie że cząsteczki podobne do siebie strukturalnie, mają podobne właściwości jest wyjątkowo naiwne. Czasami zamiana jednego atomu na inny może zmienić dany związek chemiczny z lekarstwa w truciznę.
Więc co się dzieje z chlorofilem po spożyciu przez zwierzę ? Wchłania się on w bardzo niewielkiej ilości. Natomiast wchłonięty chlorofil, który dostaje się do krążenia jelitowo-wątrobowego jest rozrywany przez enzymy. Magnez z tej reakcji zostanie wykorzystany przez organizm, natomiast pozostała z tej reakcji porfiryna po jeszcze kilku przemianach jest wydalana z moczem i kałem.
Tak więc, twierdzenie że chlorofil „pomaga wytwarzać krew” lub „zapobiega anemii” albo „dostarcza żelaza” jest również bezpodstawne – w chlorofilu nie ma ani jednego atomu żelaza.
Czy chlorofil jest dobrym źródłem magnezu?
Faktycznie, chlorofil zawiera w swojej budowie magnez a po jego strawieniu i wchłonięciu magnez ten może zostać wykorzystany przez nasz organizm. Tak więc w tym stwierdzeniu byłoby troszkę prawdy, gdyby nie fakt że przyswajalność chlorofilu jest bardzo mała.
Zielone warzywa są dobrym źródłem Magnezu ale nie ze względu na obecny w nich chlorofil a z powodu Magnezu występującego w przestrzeni pozakomórkowej.
Podsumowanie
Jeśli dostarczamy w karmach psu chlorofil jako część rośliny, dostarczamy wielu składników odżywczych i mikroelementów znajdujących się w tej roślinie. I w takiej formie może wchodzić w skład dobrze zbilansowanej diety dla psa. Jeśli natomiast liczymy na cudowne właściwości samego chlorofilu, to lepiej pozbyć się złudzeń. Trudno tu mówić o jakichkolwiek korzyściach, poza tym że preparaty z chlorofilem często wzbogacane są o dodatkowe witaminy czy minerały.
Fajny artykuł, oczywiście nie ma w tym nic odkrywczego – wydaje się, że to bardziej chwyt reklamowy, ale korzyści pewne ma oczywiście.